-Katie wstawaj -powiedziała przyjaciółka lekko szturchając mnie w ramię. A gdy już patrzyłam normalnie a nie jak przez mgłę ujrzałam, że jesteśmy w samolocie.
-Co jak, kiedy? -pytałam.
-Justin pomógł mi cię przynieść tu -powiedziała i się uśmiechnęła.
* 1 rok później*
Wynajęłam własne mieszkanie wraz z moją najlepszą przyjaciółką Channel Hall. Poznałam ją w wydawnictwie. Z Emmą i Claudią nie mam kontaktu od kąt przyjechałyśmy z Francji nie odezwały się do mnie to po co ja mam się do nich odzywać?
-Hej Kat -powiedziała wchodząc do mojego pokoju.
-Dzisiaj jest sobota więc nie martw się jak nie wrócę do jutra ok? Jadę z moim chłopakiem do jego rodziców okej? Zostaniesz sama? - pytała przyjaciółka.
-Channel! Nie jestem małym dzieckiem mam 20 lat! Jedźcie i bawcie się dobrze! - odpowiedziałam przyjaciółce.
-Ale chodź! Musisz mi pomóc wybrać ubrania w czym mam jechać! -powiedziała rozbawiona.
-Skoro jego rodzice pochodzą z małej woski to nie ubieraj sukienki! -powiedziałam otwierając jej szafę.
-Ooo ubierz to! -krzyknęłam i dałam jej ubranie na wieszaku.
-Dziękuję Kat! -powiedziała tuląc mnie. Później poszłam do swojego pokoju kiedy usłyszałam że ktoś dzwoni do drzwi.
-Pewnie Channel czegoś zapomniała -powiedziałam schodząc na dół.
*Justin pov's*
Zapukałem do mieszkania Kat. Sam nie wiem czy dobrze zrobiłem. Pora, żeby jej to wszystko wyjaśnić. Chodź minął rok, zdałem sobie sprawę jaki błąd popełniłem dając się namówić na to wszystko Claudii. Gdy nagle drzwi otworzyła średniego wzrostu brunetka. Tęskniłem za nią.
-Hej Kat! -powiedziałem niepewnie.
-Czego chcesz? -zapytała trochę rozzłoszczona.
-Chcę ci to wszystko wytłumaczyć proszę wysłuchaj mnie! -prosiłem. Na początku miała coś przeciwko, ale po jej dosyć długim zastanowieniu pozwoliła mi to wszystko wytłumaczyć.
-No dobra wchodź! -powiedziała wskazując mi ręką, żebym wszedł.
-Słucham -powiedziała i usiadła na przeciwko mnie.
-Jak to zacząć... No okej więc Claudia zaszła ze mną w ciążę a ona nie chciała mieć dzieci i dałem jej pieniądze na usunięcie dziecka, bo ona nie miała swoich a jej rodzice zaraz pytali by się po co jej te pieniądze, powiedziała też, że odwdzięczy mi się jakąś dziewczyną. Chodziło o ciebie. Dawała mi wszystkie informacje o tobie np. gdzie biegasz. Tak naprawdę jak odeszłaś wtedy zdałem sobie sprawę, że na tobie mi zależy i nie dlatego, że Claudia mi powiedziała, że mogę cię wykorzystać tak jak chcę. A to z Emmą w pokoju tylko dlatego, że chcieliśmy się odegrać na Claudii za to, że cię wykorzystuje- tłumaczyłem.
Kat przez dłuższą chwilę się nie odzywała więc co tu po mnie? Zna prawdę więc spełniłem swoją rolę. Gdy wychodziłem powiedziałem.
-Pamiętaj zawsze mi na tobie będzie zależeć. Zamknąłem drzwi i poszedłem w stronę samochodu.
-Justin! -usłyszałem swoje imię, które wymawiała Kat.
*Kat pov's*
To co usłyszałam od Biebera. Przez chwilę nie wiedziałam co zrobić. Tak bardzo nie chciałam wracać do przeszłości, ale musiałam się dowiedzieć co teraz dzieje się w mojej dawnej przeszłości czyli w domu.
-Justin! -wybiegłam za nim. Ten odwrócił się tylko na pięcie.
-Tak? -zapytał smutno.
-Umm, bo ja ten może, bo ja jestem sama w domu i może poopowiadasz mi co tam u ciebie -pytałam niepewnie. Justin nic nie powiedział tylko skinął głową.
-Herbarty, kawy - zapytałam otwierając szafkę z czekoladkami i ciasteczkami wykładając na stół.
-Kat nie trzeba -powiedział kładąc rękę na mojej.
-Justin... Trzeba -powiedziałam z uśmiechem. Gdy już zrobiłam kawę usiadłam i myślałam co mu powiedzieć.
-Justin co u moich rodziców? -powiedziałam patrząc na ramkę ze zdjęciem mamy i taty. Kompletnie nie wiem co we mnie wstąpiło, ale się rozpłakałam.
-Kat proszę nie -powiedział przytulając mnie i ocierając łzę spadającą z policzka.
-Przepraszam -powiedziałam wyrywając się z jego uścisku ocierając swoje łzy.
-To co robimy? -zapytał Bieber.
-Komedia, Horror? -zapytałam wyjmując płyty z filmami.
-Masz może Obecność? -zapytał z zaciekawieniem podchodząc.
-Mam! -powiedziałam wkładając płytę do dużego dekodera i klikając pilotem film się rozpoczął.
Jakoś nie przepadam za Horrorami, ale nie widziałam się z blondynem dość dawno więc pozwoliłam mu wybrać. Na początku film nie był dość straszny, ale potem nie kontrolowanie wtuliłam się w Justina przymykając oczy i w niewiadomym momencie zasnęłam.
-Katie -usłyszałam lekki głosik nade mną.
-Tak? -zapytałam ochryple przecierając zaspane oczy.
-Co nie! Proszę zostań Channel przyjdzie dopiero jutro a ja nie chcę całą noc spędzić sama -powiedziałam prosząco by został.
-No dobrze -powiedział Bieber ukazując swoje białe zęby.
*Narrator pov's*
Katie i Justin spędzili całą noc razem. Kat dowiedziała się, że jej rodzice wiedzą o wszystkim gdzie jest i czym się zajmuje, ale nie odezwą się do niej dopóki ona nie zrobi pierwszego kroku. Natomiast Claudia i Emma... Obydwie poszły w inne strony. Claudia usunęła dziecko po czym nie mogła sobie poradzić i przez 3 miesiące była pod specjalną opieką psychiatry teraz mieszka z rodzicami a Emma wyjechała do Afryki pomagać biednym dzieciom. Natomiast mama Kat urodziła tydzień temu małego chłopca. Rodzice Katie dzwonili do niej lecz ona nie odbierała. Poczuli się odrzuceni. Kat postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i wzięła wolne w pracy i razem z Justinem pojechali do jej rodzinnego domu.
*Kat's pov*
Tak się cieszyłam, że zobaczę mojego młodszego brata! I moich rodziców, których nie widziałam od roku! Delikatnie zapukałam do drzwi a w nich ukazał się mój tata natychmiast się do niego przytuliłam i ze szczęścia zaczęłam płakać. A gdy go puściłam ten przywitał się z Justinem. Ja ujrzałam mamę która karmi małego brzdąca. Ja usiadłam na przeciwko nich i patrzyłam na piękne widoki. Gdy mały usnął mama położyła go w łóżeczku i mnie mocno przytuliła. Potem pogadaliśmy z godzinę, ale mały się obudził i mama musiała do niego iść. Więc postanowiliśmy że razem z Justinem przejdziemy się starszymi uliczkami, którymi kiedyś chodziliśmy. Byłam tak bardzo pełna energii zaczęłam biec i gdy ujrzałam zielone światło dla pieszych pobiegłam szybko a Justin biegł za mną, lecz we mnie uderzył jakiś samochód.
Gdy się obudziłam ujrzałam białe ściany. Szybko podbiegła do mnie pielęgniarka i zaczęła tłumaczyć, że zostałam potrącona dosyć mocno. Gdy nagle do sali wszedł lekarz.
-Cześć Kat! -powiedział rozpromieniony blondyn całując mnie w policzek.
-Przepraszam, ale czy my się znamy? -zapytałam zdezorientowana. Ten tylko spojrzał na pielęgniarkę.
-Przecież to ja Justin! -wykrzyczał.
-Przepraszam nie, nie pamiętam! -broniłam się. Gdy nagle do sali weszli moi rodzice.
-Co się stało? -pytała moja mama ze łzami w oczach.
-Wasza córka....
*******************
I jak się podoba rozdział? Jak zauważyłam 8 komentarzy to dla was odrobinkę za dużo, ale dostałam takiej weny, że musiałam to napisać jak myślicie co tu się dzieje?
7 komentarzy = kolejny rozdział.
Do zobaczenia!
-Co jak, kiedy? -pytałam.
-Justin pomógł mi cię przynieść tu -powiedziała i się uśmiechnęła.
* 1 rok później*
Wynajęłam własne mieszkanie wraz z moją najlepszą przyjaciółką Channel Hall. Poznałam ją w wydawnictwie. Z Emmą i Claudią nie mam kontaktu od kąt przyjechałyśmy z Francji nie odezwały się do mnie to po co ja mam się do nich odzywać?
-Hej Kat -powiedziała wchodząc do mojego pokoju.
-Dzisiaj jest sobota więc nie martw się jak nie wrócę do jutra ok? Jadę z moim chłopakiem do jego rodziców okej? Zostaniesz sama? - pytała przyjaciółka.
-Channel! Nie jestem małym dzieckiem mam 20 lat! Jedźcie i bawcie się dobrze! - odpowiedziałam przyjaciółce.
-Ale chodź! Musisz mi pomóc wybrać ubrania w czym mam jechać! -powiedziała rozbawiona.
-Skoro jego rodzice pochodzą z małej woski to nie ubieraj sukienki! -powiedziałam otwierając jej szafę.
-Ooo ubierz to! -krzyknęłam i dałam jej ubranie na wieszaku.
-Dziękuję Kat! -powiedziała tuląc mnie. Później poszłam do swojego pokoju kiedy usłyszałam że ktoś dzwoni do drzwi.
-Pewnie Channel czegoś zapomniała -powiedziałam schodząc na dół.
*Justin pov's*
Zapukałem do mieszkania Kat. Sam nie wiem czy dobrze zrobiłem. Pora, żeby jej to wszystko wyjaśnić. Chodź minął rok, zdałem sobie sprawę jaki błąd popełniłem dając się namówić na to wszystko Claudii. Gdy nagle drzwi otworzyła średniego wzrostu brunetka. Tęskniłem za nią.
-Hej Kat! -powiedziałem niepewnie.
-Czego chcesz? -zapytała trochę rozzłoszczona.
-Chcę ci to wszystko wytłumaczyć proszę wysłuchaj mnie! -prosiłem. Na początku miała coś przeciwko, ale po jej dosyć długim zastanowieniu pozwoliła mi to wszystko wytłumaczyć.
-No dobra wchodź! -powiedziała wskazując mi ręką, żebym wszedł.
-Słucham -powiedziała i usiadła na przeciwko mnie.
-Jak to zacząć... No okej więc Claudia zaszła ze mną w ciążę a ona nie chciała mieć dzieci i dałem jej pieniądze na usunięcie dziecka, bo ona nie miała swoich a jej rodzice zaraz pytali by się po co jej te pieniądze, powiedziała też, że odwdzięczy mi się jakąś dziewczyną. Chodziło o ciebie. Dawała mi wszystkie informacje o tobie np. gdzie biegasz. Tak naprawdę jak odeszłaś wtedy zdałem sobie sprawę, że na tobie mi zależy i nie dlatego, że Claudia mi powiedziała, że mogę cię wykorzystać tak jak chcę. A to z Emmą w pokoju tylko dlatego, że chcieliśmy się odegrać na Claudii za to, że cię wykorzystuje- tłumaczyłem.
Kat przez dłuższą chwilę się nie odzywała więc co tu po mnie? Zna prawdę więc spełniłem swoją rolę. Gdy wychodziłem powiedziałem.
-Pamiętaj zawsze mi na tobie będzie zależeć. Zamknąłem drzwi i poszedłem w stronę samochodu.
-Justin! -usłyszałem swoje imię, które wymawiała Kat.
*Kat pov's*
To co usłyszałam od Biebera. Przez chwilę nie wiedziałam co zrobić. Tak bardzo nie chciałam wracać do przeszłości, ale musiałam się dowiedzieć co teraz dzieje się w mojej dawnej przeszłości czyli w domu.
-Justin! -wybiegłam za nim. Ten odwrócił się tylko na pięcie.
-Tak? -zapytał smutno.
-Umm, bo ja ten może, bo ja jestem sama w domu i może poopowiadasz mi co tam u ciebie -pytałam niepewnie. Justin nic nie powiedział tylko skinął głową.
-Herbarty, kawy - zapytałam otwierając szafkę z czekoladkami i ciasteczkami wykładając na stół.
-Kat nie trzeba -powiedział kładąc rękę na mojej.
-Justin... Trzeba -powiedziałam z uśmiechem. Gdy już zrobiłam kawę usiadłam i myślałam co mu powiedzieć.
-Justin co u moich rodziców? -powiedziałam patrząc na ramkę ze zdjęciem mamy i taty. Kompletnie nie wiem co we mnie wstąpiło, ale się rozpłakałam.
-Kat proszę nie -powiedział przytulając mnie i ocierając łzę spadającą z policzka.
-Przepraszam -powiedziałam wyrywając się z jego uścisku ocierając swoje łzy.
-To co robimy? -zapytał Bieber.
-Komedia, Horror? -zapytałam wyjmując płyty z filmami.
-Masz może Obecność? -zapytał z zaciekawieniem podchodząc.
-Mam! -powiedziałam wkładając płytę do dużego dekodera i klikając pilotem film się rozpoczął.
Jakoś nie przepadam za Horrorami, ale nie widziałam się z blondynem dość dawno więc pozwoliłam mu wybrać. Na początku film nie był dość straszny, ale potem nie kontrolowanie wtuliłam się w Justina przymykając oczy i w niewiadomym momencie zasnęłam.
-Katie -usłyszałam lekki głosik nade mną.
-Tak? -zapytałam ochryple przecierając zaspane oczy.
-Co nie! Proszę zostań Channel przyjdzie dopiero jutro a ja nie chcę całą noc spędzić sama -powiedziałam prosząco by został.
-No dobrze -powiedział Bieber ukazując swoje białe zęby.
*Narrator pov's*
Katie i Justin spędzili całą noc razem. Kat dowiedziała się, że jej rodzice wiedzą o wszystkim gdzie jest i czym się zajmuje, ale nie odezwą się do niej dopóki ona nie zrobi pierwszego kroku. Natomiast Claudia i Emma... Obydwie poszły w inne strony. Claudia usunęła dziecko po czym nie mogła sobie poradzić i przez 3 miesiące była pod specjalną opieką psychiatry teraz mieszka z rodzicami a Emma wyjechała do Afryki pomagać biednym dzieciom. Natomiast mama Kat urodziła tydzień temu małego chłopca. Rodzice Katie dzwonili do niej lecz ona nie odbierała. Poczuli się odrzuceni. Kat postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i wzięła wolne w pracy i razem z Justinem pojechali do jej rodzinnego domu.
*Kat's pov*
Tak się cieszyłam, że zobaczę mojego młodszego brata! I moich rodziców, których nie widziałam od roku! Delikatnie zapukałam do drzwi a w nich ukazał się mój tata natychmiast się do niego przytuliłam i ze szczęścia zaczęłam płakać. A gdy go puściłam ten przywitał się z Justinem. Ja ujrzałam mamę która karmi małego brzdąca. Ja usiadłam na przeciwko nich i patrzyłam na piękne widoki. Gdy mały usnął mama położyła go w łóżeczku i mnie mocno przytuliła. Potem pogadaliśmy z godzinę, ale mały się obudził i mama musiała do niego iść. Więc postanowiliśmy że razem z Justinem przejdziemy się starszymi uliczkami, którymi kiedyś chodziliśmy. Byłam tak bardzo pełna energii zaczęłam biec i gdy ujrzałam zielone światło dla pieszych pobiegłam szybko a Justin biegł za mną, lecz we mnie uderzył jakiś samochód.
Gdy się obudziłam ujrzałam białe ściany. Szybko podbiegła do mnie pielęgniarka i zaczęła tłumaczyć, że zostałam potrącona dosyć mocno. Gdy nagle do sali wszedł lekarz.
-Cześć Kat! -powiedział rozpromieniony blondyn całując mnie w policzek.
-Przepraszam, ale czy my się znamy? -zapytałam zdezorientowana. Ten tylko spojrzał na pielęgniarkę.
-Przecież to ja Justin! -wykrzyczał.
-Przepraszam nie, nie pamiętam! -broniłam się. Gdy nagle do sali weszli moi rodzice.
-Co się stało? -pytała moja mama ze łzami w oczach.
-Wasza córka....
*******************
I jak się podoba rozdział? Jak zauważyłam 8 komentarzy to dla was odrobinkę za dużo, ale dostałam takiej weny, że musiałam to napisać jak myślicie co tu się dzieje?
7 komentarzy = kolejny rozdział.
Do zobaczenia!
Fajne ;)
OdpowiedzUsuńBoże....już myślałam, że do końca będzie tak pięknie, a tu bum!Nie pamięta Jusa..;(Ale rozdział i tak świetny!Kocham twoje opowiadanie i nawt nie wiem jak komentować, bo zawsze jest wspaniale♥
OdpowiedzUsuńCudoowny blog *-*
OdpowiedzUsuńBoski rozdział . Czekam nn
OdpowiedzUsuńWszystko było takie piękne, zaczynało się wszystko wyjaśniać, a tu nagle takie coś?! Podejrzewam, że Kat straciła pamięć, ale Boże, jak to się mogło stać?! Nie pamięta nawet Justina, jejku.. :/
OdpowiedzUsuńDobrze, że Jus jej wszystko wyjaśnił i już między nimi okey. Przynajmniej było! :(
Czekam niecierpliwie na rozdział i obniż, kochanie, poprzeczkę, bo normalnie nie wyrobię, jak szybko nie dodasz nexta!! :(
u mnie nn:)
itisnotourloveaiff.blogspot.com
Świetny rozdział
OdpowiedzUsuń