środa, 30 września 2015

Rozdział 5

Gdy nagle Justin wpadł na pomysł, żebyśmy poszli w jego ulubione miejsce. Oczywiście, że się zgodziłam nawet gdy nie byłam jego fanką a moje przyjaciółki za nim szalały zawsze mnie ciekawiło co wszystkie Beliebers widziały w Justinie.
-Chodź -powiedział Justin łapiąc mnie za rękę i nagle zakrywając oczy.
-Okej nie wiem co tu się dzieje, ale proszę nie zabij mnie! -powiedziałam po czym razem z blondynem wybuchliśmy śmiechem. Bieber nic nie odpowiedział tylko stawiając mnie przed nim powoli otworzył mi oczy.
-Jezu, ale  tu ślicznie! -powiedziałam siadając koło brązowookiego.
-Zawsze, gdy sobie z czymś nie radzę lub nie umiem poradzić siadam tu i rozmyślam -tłumaczył.
-To piękne -powiedziałam siadając mu w nogach, opierając się o jego tors.
-Kat wiem, że znamy się krótko, ale czemu się zgodziłaś? Może to głupie ale przecież tak mi docinałaś -ciągnął.
-Wiesz to nie normalne, ale kiedy tak na mnie naskoczyłeś poszłam do domu i zaczęłam płakać zbyt mi na tobie zależało,  a tu proszę. Ja zwykła szara myszka chodzi ze światową sławy gwiazdą muzyki pop -zakpiłam nie dowierzając
-Kat dobra przestanę już z tym zwlekać!. A więc muszę wyjechać na 5 miesięcy do Francji i bardzo bym chciał, abyś pojechała tam ze mną nie wiem czy wytrzymam 5 miesięcy bez ciebie, jak chcesz możemy wziąć twoje przyjaciółki! A jak będziesz chciała to zapisałabyś się na rok do szkoły do Francji! -mówił nie dając mi dojść do słowa.
-Justin!! -krzyknęłam, żebym mogła coś powiedzieć. On tylko się uśmiechnął i oparł się o korę drzewa.
-Nie wiem czy wiesz ale zawsze marzyłam o tym, żeby wyjechać do Francji! A jako, że mam już 19 lat mogę robić co chcę więc JADĘ -to ostatnie słowo wykrzyknęłam a Justin przytulił mnie i pocałował w czoło. Jakieś 10 minut potem Justin odprowadził mnie do domu a ja z tych wszystkich dzisiejszych wrażeń od razu skierowałam się do swojego pokoju i zasnęłam... Z samego rana przypomniałam sobie na co wczoraj się zgodziłam ani trochę nie żałowałam. Gdy zjadłam śniadanie wzięłam torbę i poszłam do szkoły. Tam spotkałam się z Emmą i Claudią. Zawiadomiłam je o tym czy by się zgodziły Emma jak zwykle bredziła ale Claudia od razu się zgodziła.
-No dobra jadę -powiedziała z małym grymasem. Potem poszłyśmy do klas. Na 4 lekcji dostałam SMS-a.

Od: Justin ♥ 
Hej kotku :-* Możesz wyjść ze szkoły ze strony parkingu?

Do Justin ♥ 
Jasne już idę!

Jak napisałam tak zrobiłam miałam teraz Biologię ze starszym panem więc bez problemu wyszłam a potem już nie wróciłam.
-O, hej! Jedziemy na małe zakupy! -powiedział Justin całując mnie w usta.
-Co? Nie mam pieniędzy przy sobie! A jak wrócę do domu to rodzice się na mnie wydrą! -powiedziałam wsiadając do samochodu.
-W filmach zawsze jest tak że to chłopak płaci więc tak też zrobimy w prawdziwym życiu -powiedział i słodko się uśmiechnął.
-Obiecuję, że oddam ci pieniądze tylko jak wrócimy do domu -powiedziałam stukając w telefon.
-Kpisz sobie ze  mnie? -powiedział.
-Co?! Nie -zaprzeczyłam szybko.
-My już nie wrócimy do domu -powiedział ukazując szereg swoich białych zębów.
-Słucham?! -krzyknęłam tym razem.
-No tak dziś rano byłem u ciebie w domu i poznałem twoich rodziców naprawdę są bardzo sympatyczni! I dali ci pozwolenie na wyjazd ze mną do Francji razem z twoimi koleżankami. -powiedział rozpromieniony.
-Czekaj, czekaj ja tutaj czegoś nie rozumiem.... Poznałeś MOICH rodziców??! -spytałam z niedowierzaniem.
-No tak masz fajnych rodziców! -powiedział i wjechał na miejsce parkingowe. Na samym początku poszliśmy do sklepu z kosmetykami. Potem poszliśmy do sklepu odzieżowego. Tam wybrałam sobie a raczej Justin wybrał mi rzeczy o których tylko mogłam zamarzyć. Nie to, że jestem biedna czy coś bo nie jestem! Ale takie drogie rzeczy... To nie dla mnie.
-Ooo przymierz to proszę! -powiedział blondyn podając mi dwa wieszaki z bielizną. Na jednym wieszaku była jedwabna bielizna, a na drugim czarna koronkowa bielizna. Gdy już przymierzyłam czarny stanik zawołałam Biebera, żeby mu się pokazać, bo nie mam zamiaru pokazywać się w całym sklepie w czarnym koronkowym staniku.
-Mmmm kotku wyglądasz ślicznie! -powiedział. Gdy nagle zaczęliśmy się całować sama nie wiem kiedy.
-Justin... Jesteśmy.... W... Przebieralni -powiedziałam przerywając co chwilę nasze namiętne pocałunki.

*4 godziny później*
Razem z dziewczynami stoimy już na lotnisku. Dziewczyną bardzo szybko poszło spakowanie się i przyjechanie pod podany adres.
-Chodźmy! -powiedział Justin biorąc moją walizkę i wsiadając do prywatnego samolotu.
-Jej! Zawsze o tym marzyłam! -powiedziała z wyczuwalnym sarkazmem.
-O co ci chodzi? Przecież zawsze tego chciałaś! Chciałaś spotkać się z Justinem a tym bardziej być tak blisko niego jak teraz i masz przestać! -powiedziałam a gdy zobaczyłam, że Justin przyszedł do nas uśmiechnęłam się do niej fałszywo. Później gdy dotarliśmy dojechaliśmy do hotelu.
-Dobra Claudia twój pokój to 307 a twój Emma to 306 -powiedział i wręczył im karty. Na co Emma krzywo się na mnie spojrzała.
-O co jej chodzi? -zapytał Bieber.
-Nie wiem a gdzie karta do mojego pokoju? -zapytałam z rozbawieniem.
-Naszym pokojem jest pokój numer 347 -powiedział. Wsiedliśmy do windy. I weszliśmy pierwsze co najbardziej przykuło moją uwagę to przecudny, prześliczny widok z naszego pokoju.
-Jezu Justin tu jest przepięknie! -powiedziałam, a brązowooki przytulił się do mnie od tyłu. Poczułam się wtedy jak dorosła kobieta, naprawdę. Śliczne mieszkanie, mężczyzna na całe życie tylko gromadki dzieci brakuje. Śmieszne!
-To co teraz? -zapytałam.
-Teraz....

*********************************
Witam moje misie!! Wiem, że rozdział nie jest fenomenalny ale dziś weszłam na bloga i zobaczyłam że jest 5 komentarzy i szybko zaczęłam pisać piszcie szczere komentarze i może jakieś teorie co Emma kombinuje czy może Claudia też coś....
Przekonacie się sami :*

Do zobaczenia!!

                                        6 Komentarzy = Kolejny rozdział! 


7 komentarzy:

  1. Coś mi się wydaję , że Emma chce ich skłucić tak żeby zerwali założe się ,że ta Emma jest w chuj zazdrosna .Justin jest taki kochany a w tym momencie ,, to co teraz ?" A on ,,teraz..." Będą mieli romantyczną noc albo nie wiem już sama haha XD . Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ślicznie ♥
    Ojejuu, zazdroszczę jej, też chcę do Francji z Justinem <3 *.*
    Kat to świetna przyjaciółka, że zabrała Emmę i Claudię, choć pierwsza z nich to taka suuuka i pewnie coś odwali :/ No ale kto nie byłby zazdrosny o takiego Biebsa? :)
    Czekam niecierpliwie na next, i mam nadzieję, że ta niespodzianka "teraz.." będzie dobra! *-*
    U mnie nowy rozdział :)
    itisnotourloveaiff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo, że nie jestem jakąś wielką fanką Sel i Justina to to opowiadanie mi się mega podoba, naprawdę! :D I jeszcze to w przymierzalni hoho *.* Oby więcej takich ceregieli :) Pozdrawiam i obserwuję :* Zapraszam do siebie: http://anotherstrorycaroline.blogspot.com/#_=_

    OdpowiedzUsuń
  4. Teraz....
    Awww już nie mogę się doczekać!♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny rozdział! Nie mogę się doczekać następnego! :'D

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest tak banalne, że aż głupie. :p Sry za krytykę, ale mówię prosto z serca. :p

    OdpowiedzUsuń